niedziela, 26 lutego 2012

Warunki brzegowe


Po przywiązaniu w USA do parkomatu słonia, należy uiścić opłatę jak za samochód ciężarowy. Strzelanie z jadącego samochodu w Kanadzie nie jest zakazane. Pod warunkiem, że celujemy do wieloryba. Ten i inne przepisy powstały, aby zgodnie z logiką uregulować nietypowe kwestie.


Każdy stabilny system cybernetyczny, jakim jest społeczeństwo, zajmuje się głównie swoimi warunkami brzegowymi. Najbardziej omawiane są więc skrajne przypadki, chociaż nadal mieszczące się w systemie. 

Wiele sytuacji niecodziennych jest całkowicie uzasadnionych. Ich rzadkość nie jest powodem, aby je pomijać. Tylko dlatego że coś wydaje się nieprawdopodobne, nie musi od razu być niespotykane.

Kultury dyskutują o granicach własnych sfer. Wszystko co je przekracza, jest albo niewiadome albo nie do omawiania, czyli tabu. Tematy tabu, których nie da się pominąć zlecane są specjalistom – ludziom, którzy po wykonaniu brudnej roboty muszą się rytualnie oczyścić, aby powrócić na łono społeczeństwa.

Po śmierci epoki profesjonalistów, tylko w sferach tabu będą oni jeszcze potrzebni.

Każda kultura ma nieco inny zestaw tabu, chociaż dla większości, tabu jest wspólne – zwykle związane z seksualnością, cierpieniem, chorobami i śmiercią.


Nie ma większego niebezpieczeństwa wykluczenia dla jednostki, jak publiczne omawianie tematu tabu, bez odpowiedniego poziomu prestiżu, ważnego powodu i stosownego społecznego intymnego upoważnienia. Osoby, które robią to bez owego rytuału, często spotykają się oburzeniem otoczenia w bezpośredniej konfrontacji, następnie z ostracyzmem, groźbami i agresją.

Nie ma możliwości eliminacji oporu społeczeństw przed tabu i opór ten jest bardzo pożyteczny. Usystematyzowane i sprawdzone informacje dają nam spokój i większe możliwości działania, bo nie musimy na co dzień analizować zagrożeń, które zostały już wielokrotnie zbadane i chwilowo znajdują się pod kontrolą. To czego nie jesteśmy w stanie w danej chwili społecznie opanować, jest z definicji niebezpieczne. Osoby nieprzygotowane do konfrontacji z takimi zjawiskami zawodowo, nie powinni się tym co nieznane zajmować.


Kwarantanna jest bardzo naturalną reakcją organizmu, jakim jest społeczeństwo, wobec komórek zbyt niezależnych, mogących stać się zmianami rakowymi. Dlatego rewolucjoniści po dokonaniu swojego dzieła przemian, stają się ofiarami nowo przepoczwarzonego organizmu.

Tylko w ten sposób świeżo urodzony twór może przetrwać. Każda rewolucja czyni ze swoich pierwszych przywódców albo wrogów albo męczenników.

Robespierre’a zgilotynowano tak jak wcześniej Króla. Ludwika za to, że był wrogiem rewolucji, Pierwszego Rewolucjonistę za jej zdradę. Ostatnie chwile obu panów połączył widok rozentuzjazmowanego placu Concorde (zgody).

Lenin, zaraz po zamachu, był utrzymywany wręcz w stanie agonalnym. W tym czasie można było podpisywać jego nazwiskiem nowe prikazy, zmieniając tym samym ostateczne cele rewolucji, podług doraźnych potrzeb tych, którzy mieli ustabilizować po nim schedę - głównie Józefa Stalina.


To, co omija nasze zbiorowe postrzeganie, jest także badane, choć tego typu operacje prowadzone są w kontrolowanych warunkach. W zamkniętych, tajemnych miejscach, aby zbyt szkodliwe idee, były filtrowane i nie mogły w bezpośredni sposób oddziaływać na żywą tkankę społeczeństwa. Dlatego katedry uniwersytetów, kampusy, laboratoria badawcze i wielkie urządzenia naukowe, mają status nieco eksterytorialny. Nie tylko zwykłym ludziom, lecz także służbom państwowym broni się do nich dostępu. Osoby nieobeznane mogłyby zniszczyć wyniki wieloletnich badań, więc ktokolwiek kto wybiera się na te antypody cywilizacji, musi być najpierw namaszczony i przed przyjściem anonsowany.

System cybernetyczny jakim jest społeczeństwo nie ma możliwości działania, w oderwaniu od praw jakie go scalają. Konformizm i wykonywanie poleceń jest bardzo potrzebne – niezbędne do formowania złożoności i ufnego zbiorowego kreowania. 

Gdyby każdy z nas był tylko niezależnym i wolnym duchem, prawdopodobnie nadal tak uduchowieni chodzilibyśmy po drzewach. Możliwe więc, że kiedyś ludzkość natrafi na obcych planetach na ludy bardzo rozwinięte intelektualnie i duchowo, choć zupełnie niezdolne do stworzenia karnej i skutecznej cywilizacji. Będziemy je wtedy upokarzać, tak jak Europejczycy poniżali ówczesnych Indian.


Poprzez uważne śledzenie jak absurdalne i oderwane od rzeczywistości są sprawy, którymi ludzie się emocjonują, jesteśmy w stanie określić jak stabilny jest obecny system społeczny. Z kolei kiedy większość zajmuje się przyziemnymi sprawami i realnymi problemami, wtedy powinniśmy uczulić się na pozostałe oznaki zbliżającej się rewolucji.

Ludzie cechujący się w swoich poglądach i zachowaniach na skraju możliwości zbiorowej akceptacji, są więc najciekawsi. To tutaj, na granicy, brzegu tolerancji, toczy się życie celebryckie społeczeństw i żadna quasi religijna przemiana duchowa tego stanu nie zmieni. Zawsze będzie istnieć takie pogranicze, które będzie bulwersować, a czasami zachwycać normalny, ociężały i ułożony świat.

Masowe zjawiska nie mogą być nigdy ciekawe, bo żywią się sprawdzoną wielokrotnie oczywistością i banałem. Elitarne elementy są z kolei zagrożone minięciem się ze strumieniem przyszłych dążeń i przemian.


Wtedy dorobek – ogromna praca wykonywana przez nie-mainstreamowe jednostki, w sensie społecznym, idzie na marne. Nikt nie docenia takiego, nawet najwybitniejszego i najbardziej pracowitego twórcy. Może on zostać okryty później, jednak prawidła statystyki z góry określają niskie prawdopodobieństwo takiego zdarzenia.

Granice zasięgu społeczeństw w świecie idei są niezwykle płynne. Falowanie i oscylacje brzegów tego co akceptowane, napędzane są mrówczą pracą naukowców, odkrywców, myślicieli i artystów. Ta wibracja jest stała – warunki brzegowe podlegają nieustannej nieoznaczoności i przemianie.

Niektórzy lubią w takich warunkach żyć. Inni zagłębiają się w tym dziwnym świecie tylko na chwilę, głównie w szalonych latach młodości i braku opamiętania. Większość z nas jednak, woli emocjonować się tylko, z zapartym tchem obserwując ten świat balansowania na brzytwie z daleka. (Vide serwisy o skandalach takie jak Pudelek, czy Fakt.)


Jak byśmy więc naszych relacji z warunkami brzegowymi nie rozpatrywali – musimy się liczyć z istnieniem burzliwego życia na granicach akceptacji społeczeństw. Dostrzegać ich ważność i znaczenie. Widzieć jak istotne są one dla rozwoju i pomyślności ogółu.

Tylko społeczeństwa nie odrzucające odszczepieńców oraz ich offowych dzieł, rozwijały się dynamicznie i szybko. Dlatego też wielość, opracowała specjalny kulturowy system wspomagania tolerancji dla takich niesztampowych zachowań. Wystarczy przypiąć do osoby odpowiednią łatkę i już znacznie większa część tłumu jest gotowa ją akceptować.

Niewiele antyspołecznych zachowań uchodzi Człowiekowi, ale prawie wszystko możemy wybaczyć Artyście. 
W ten oto sposób dochodzi do asymilacji bytów wyobcowanych, a ludzkość korzysta z ich obecności w społeczeństwie, pomimo szczerej chęci tych ostatnich do opuszczenia i odpłynięcia daleko od cywilizacyjnych brzegów.

2 komentarze:

  1. Po obejrzeniu filmu:
    "Jak napaść na państwo (całość) Jurij Bezmienow"
    https://www.youtube.com/watch?v=lWIpFvGrNak

    Mogę wysnuć wniosek, że fragment:
    "Kwarantanna jest bardzo naturalną reakcją organizmu, jakim jest społeczeństwo, wobec komórek zbyt niezależnych, mogących stać się zmianami rakowymi. Dlatego rewolucjoniści po dokonaniu swojego dzieła przemian, stają się ofiarami nowo przepoczwarzonego organizmu."

    Jest błędny. Ponieważ nie jest to żadna naturalna reakcja organizmu, tylko celowe działanie pewnych ukrytych grup trzymających rzeczywistą władze, które te grupy likwidują niepotrzebnych już ludzi którzy wykonali swoją robotę (rewolucjonistów) a teraz już są niewygodni i zbędni (zwłaszcza w kontekście podziału zysków (pieniędzy i władzy) wygranej rewolucji).

    OdpowiedzUsuń
  2. Super wpis. Pozdrawiam i czekam na więcej.

    OdpowiedzUsuń