Korporacja to wprost
genialna idea generowania indywidualnych zysków, bez indywidualnej
odpowiedzialności. W rezultacie istnienia korporacji traktowanych
przez prawo tak, jakby byli żywymi ludźmi, ciągle żyjemy w
świecie nieuczciwej konkurencji. Zasady kapitalizmu są uczciwe w
tym aspekcie, że promują rynkowo tych którzy są lepsi. Dlatego
właśnie byty korporacyjne zwyciężają, bo mają wszystkie możliwe
przewagi.
Nie chorują i nie
umierają. Nie można ich zabić, zastraszyć, przekonać, zgwałcić
ani wsadzić do więzienia. Nie można z nimi negocjować systemu
wartości. Ich jedynym i ostatecznym celem jest zysk. Dlatego nie
można liczyć na to, że korporacje będą osiągały i dążyły do
czegokolwiek wyższego, do jakiejkolwiek głębszej wartości. Zysk
można osiągnąć tylko na dwa sposoby, zniewalając ludzi i ich
kreatywne umysły oraz wykorzystując kurczące się zasoby naturalne
naszej planety. Dlatego właśnie gwałtowny wzrost potęgi
korporacji powoduje ciągłe zadłużanie się całych społeczności,
co czyni z nas niewolników, zmuszanych do pracy za swoje długi oraz
totalne zniszczenie zasobów naturalnych planety – uznawanych przez
korporacje za dobra niczyje. Dobra których obecność jest szkodliwa
dla korporacji, bo natura umożliwia ludziom życie poza wpływami i
zarządzeniami bytów prawnych.
Kapitalista to człowiek,
który tworzy to co jest potrzebne dla innych i uzyskuje za to
pieniądze. Gdy już się dorobi wtedy niejeden z nich staje się
filantropem i rozdaje swój majątek. Wielcy fabrykanci dawali nie
tylko pracę, ale i szkoły, opiekę szpitalną i darmowe mieszkania
swoim pracownikom. To był właśnie brutalny kapitalizm XIX – raj
dla wieśniaków przenoszących się za chlebem do miast. W takim
kapitalizmie nie mogło być długotrwałego wyzysku, bo gdy ktoś za
bardzo męczył pracowników, ryzykował nieszczęśliwym wypadkiem.
Każdy nawet najbrutalniejszy kapitalista wiedział, że jest z krwi
i kości człowiekiem i że może odpowiedzieć za swoje zbrodnie,
gdy przesadzi.
Korporacja nie ma tych
dylematów. Marka jest bezosobowa, pozbawiona żył, które ktoś
mógłby otworzyć. Managerowie korporacji nie mają tego zagrożenia.
Mają świadomość tego iż za zabicie poprzez powolne zatruwanie
chromem kilkuset ludzi, w najgorszym razie będą musieli zapłacić
kilkaset milionów odszkodowania. Jedną dziesiątą kilkuletnich
zysków.
Istnienie idei korporacji
jest dla człowieka narzędziem pozbycia się osobistej
odpowiedzialności za swoje czyny i człowiek korzysta z tego
narzędzia prawie zawsze kiedy może. Gdy idea korporacyjnej
osobowości prawnej umożliwia zniszczenie lub zepsucie czegoś, przy
jednoczesnym zrzuceniu odpowiedzialności za ten czyn na barki
nieistniejącej fizycznie istoty, to wtedy człowiek traci wszelkie
hamulce zachowując się tak, jakby cały świat należał do niego.
Jeżeli w trakcie takiego działania pojawią się w człowieku
jakieś skrupuły, to od razu zastępuje go taki, który nie posiada
zbytniego bagażu moralności. W wyniku naturalnej selekcji i
konkurencji większy zysk generuje ten manager, który ponad etyką i
moralnością myśli tylko o pieniądzach. Tym samym ostatecznie
zwyciężają i rosną w zasoby te korporacje, które są zarządzane
tylko w zbrodniczy i psychopatyczny sposób.
Dlatego duża korporacja
ma zawsze osobowość psychopaty, gdyż jest narzędziem
stawiania u władzy tych, którzy właśnie takie cechy charakteru
przejawiają. Nigdy nie uda nam się naprawić tego systemu
zmieniając w nim tylko ludzi, gdyż on po prostu ciągle dąży do
moralnej degeneracji. Żeby to zmienić trzeba zmienić reguły.
Przenieść ten zaledwie czterystu letni korporacyjny eksperyment
społeczny na śmietnik historii.
Korporacje dążą do
prywatyzacji wszystkiego, ponieważ z czasem oznacza to przejęcie
przez nie kontroli nad tymi dobrami, gdyż korporacje mają fizyczną
przewagę nad ludźmi i dlatego w ostateczności zwyciężą.
Niektóre dobra powinny jednak pozostać państwowe. Nie dlatego że
państwo lepiej zarządza, gdyż statystycznie zarządza dziesięć
razy gorzej, lecz dlatego iż społeczeństwo może zmieniać w
sposób rewolucyjny lub ewolucyjny struktury państwa, natomiast nie
może zmienić mentalności i zachowań korporacji.
Nie istnieje coś takiego
jak korporacja z ludzką twarzą, każda z nich ma twarz nieludzką,
gdyż nie jest człowiekiem.
Dobro państwowe, a więc
publiczne, otwarcie zarządzane przez polityków kontrolowanych przez
suwerena czyli społeczeństwo, powinno być wszystko to, co ze
swojej natury łatwo jest zmonopolizować. Częstotliwości radiowe,
drogi czy autostrady. Wszystko co łatwo się monopolizuje w wymiarze
ogólnym albo gdzie łatwo wytworzyć jest terytorialny monopol
lokalny, tam lepiej sprawdza się własność publiczna. Gdyż zawsze
od państwowego skuteczniejszy jest właściciel prywatny, a
wykorzystywanie monopolistycznej pozycji jest okazją do
maksymalizacji zysku poprzez eksploatację ludzi i zasobów. Bardziej
wyeksploatuje więc zawsze korporacja, czyli prywaciarz bo
prywatny jest skuteczniejszy niż właściciel publiczny.
Aby nie uznawać za
własność niczyją i nie przypisywać braku wartości do tego co
kontroluje właściciel społeczny, należy stworzyć prawo każące
płacić jak za używanie prywatnej własności każdemu, kto w
niewłaściwy sposób korzysta z tych dóbr. Jednak karać finansowo,
czyli przypominać ludziom o wartości dóbr publicznych, należy
tylko za nadużycia, a nie za normalne wykorzystanie tych zasobów.
Niestety tego typu
ideały korporacji są wyjątkowo obce. Każą nam płacić za
zdrowie, gdyż prawie każdy lek ma wydłużane okresy patentowe, a
ostatnio w Ameryce Południowej korporacja kazała ludziom płacić
za wodę, nawet tą która spadała z nieba.
Świat się globalizuje,
co oznacza że coraz mniej ludzi będzie decydowało o losie prawie
wszystkich. W takich uwarunkowaniach dziejowych, gdzie nie ma dokąd
uciec – najwyższą formą głupoty ze strony ludzkości, jest
powierzanie swojego losu grupie psychopatycznych quasi jednostek
zwanych korporacjami.
Ich istnienie nie ma
niczego wspólnego z kapitalizmem i wolnym rynkiem. Są to twory
wykorzystujące jasne i klarowne zasady wolnego rynku do opanowania
terytorium i uzależnienia wszystkich ludzi od siebie – robią to
metodycznie i stopniowo. Są nieśmiertelne, uparte i kiedyś
zwyciężą – chyba że wcześniej nazwiemy te potwory po imieniu i
przestaniemy je traktować w systemie prawnym jak ludzi.
Mamy
jak w banku, że korporacje będą starały się wyciągnąć od
ludzi oraz środowiska naturalnego każdą ilość pieniędzy jaką
zdołają. Nawet jeśli jest to niezgodne z prawem. W każdym
przypadku gdy przegrane w sądzie i grzywny dla działań bezprawnych
są niższe od zysków korporacji, ma ona psi obowiązek działać
wbrew prawu. Inaczej postępując działałaby na szkodę
akcjonariuszy.
To bardzo źle że ludzie
są niedoskonali i czasem postępują niewłaściwie. Jedynie co
ludzkości udało się na ten nasz mankament behawioralny skutecznego
do tej pory wymyślić, to system penitencjarny, czyli system kar za
złe zachowanie. System korporacyjny jest odpowiedzią na ten
wynalazek, ponownie uwalniając nas od wszelkiej odpowiedzialności.
Gdy coś zepsujemy
odpowiadamy indywidualnie, gdy zepsuje coś korporacja nie wiadomo
kto powinien był temu zapobiec – właściciel, czy zarządzający
korporacją manager. W praktyce nie odpowiada nikt, ponieważ
właścicielem jest milionowe stado akcjonariuszy, a zarząd zmienia
się co kilka miesięcy i o niczym nie wie, oprócz tego jest
wieloosobowy.
Korporacje to doprawdy
doskonały w swojej prostocie system unikania konsekwencji
postępowania tych, co aktualnie mają wielkie wpływy i decydują o
losach milionów. W korporacji mamy do czynienia z nieistniejącym
bytem – traktowanym przez prawo jako osoba i to na nią zrzuca się
wszystkie możliwe winy, samemu pozostając czystym i bogatym. Za
błędy i zbrodnie winimy markę, tworzymy więc utopijne kampanie
no-logo, z kolei sukcesy spijają żywi i niejednokrotnie anonimowi
udziałowcy.
Korporacja jest
instrumentem niszczenia kapitalizmu, polegającego na wolnej
konkurencji w miarę równorzędnych jednostek będących ludźmi.
Gdy obok ludzi stawiamy hydrę korporacyjną, wynik tego starcia jest
już z góry przesądzony. Utnij głowę hydrze, a wyrośnie jej
następna, często gorsza.
„Gdy ludzi kupa i
Herkules dupa” – a każda korporacja to kupa ludzi, więc nie
może skutecznie konkurować z nią pojedynczy kapitalistyczny
właściciel – ułomna jednostka.
Dlatego właśnie nasz
świat pełen jest obrzydliwości i absurdu. Bo ci co są u władzy i
mają najwięcej pieniędzy, czyli największy akcyjny udział
właścicielski zarządzają korporacjami, mówiąc managerom co mają
robić. Gdy ich plany są wprowadzane w życie bogacze korzystają,
gdy plany okazują się katastrofalne – dla przykładu wsadza się
do więzienia kilku członków zarządu, a nie tych którzy wydawali
rozkazy. To działanie pod publiczkę jest tylko po to, aby uspokoić
rozbuchane nastroje społeczeństwa, które przecież widzi że
żyjemy w coraz brutalniejszym i gorszym świecie. Wszyscy wiemy, że
jest coraz gorzej, ale niewielu z nas wie dlaczego i na tym
korzystają korporacjoniści.
Jest to swego rodzaju
religia. Pogląd filozoficzny, że człowiek powinien dążyć do
przechytrzenia innych w dążeniu do władzy. Natomiast gdy już ją
osiągnie, to będzie mógł być znowu dzieckiem, znowu będzie mógł
robić co zechce nie ponosząc konsekwencji. Bez rozróżniania dobra
i zła nie przejmując się i nie martwiąc się konsekwencjami.
Swoboda absolutna, gdyż nawet gdy posuniemy się za daleko, to
najwyżej powieszą kilku managerów albo wyciągnie się pieniądze
od państwa, grożąc masowymi zwolnieniami
podatniko-pracowniko-niewolników.
Żeby zakończyć żywot
ludzkości nie potrzeba spisku i wyszukanych nowych rodzajów broni.
Wystarczyło wymyślić
korporację, czyli narzędzie nadawania znaczenia dla braku
moralności i przyznawania ludziom władzy nie powiązanej z
odpowiedzialnością, za użycie tejże władzy. Skutki widzimy
wszędzie wokoło, w barbarzyńskim wykorzystywaniu człowieka i
niszczeniu przyrody. To dokładnie tak, jakby rozdać przedszkolakom
uzi i zamknąć je w pozbawionym światła pomieszczeniu. Gdy damy
człowiekowi możliwość niszczenia bez żadnej kontroli, to
wcześniej czy później zniszczy on wszystko w swoim zasięgu i
zasiądzie sam na kupce popiołów, która była kiedyś ostatnim
dającym nam schronienie i powietrze drzewem.
Ciekawe czy królowa
Elżbieta podpisując dokument ustanawiający pierwszą w dziejach niebankową korporację - Kompanię Wschodnio-Indyjską miała świadomość, że
podpisuje nieuchronny, odłożony jedynie o czterysta lat w czasie,
wyrok śmierci na ludzkość?
człowiek człowiekowi lękiem
OdpowiedzUsuń(prawdopodobieństwo przyszłości prowokuje mnie
do obliczeń i zabezpieczeń na ów okres co może się
skończyć za winklem, heh..)
człowiek człowiekowi przeciwlękowym lekiem
tylko absurd może nas uratować
. strzelić W ów mordę.., z szczero głupkowatego
wprost serdecznego i niespodziewanego uśmiecha
... a niech się ów kretyno-sapiens zaleję
zdziwieniem
a jak się nie uda, hymmm...
Co tracisz ?
Na kogo w pierwszej kolejności zwrócisz
uwagę idąc miastem ludków-automatów (niemal..)
1. antyterolkę obstawiająca supermarket
2. gorące lody na skwerku
3. energicznie gestykulujących w rasowo snobistycznej rozprawie na tematy ekonomiczne
kiperów wina podsklepowego
4. w letni bezdeszczny dzień krzyczącego
na niegrzeczną, otwartą parasolkę, pana w dziurawych gumiakach i pidżamie, jakby wojskowej..
????
Ten blog z pewnością przypadł mi do gustu. Trzeba mieć pokłady wiedzy, żeby móc napisać taki artykuł.
OdpowiedzUsuńWiele korporacji ma ciemną historię. Niektóre wręcz kryminalną - wynika to z tego, że my ludzi mamy ego i chcemy zdominować wszystko..
OdpowiedzUsuń