czwartek, 21 października 2021

Rozmowa kwalifikacyjna

Dawno, dawno temu, pewien król poszukiwał osobistego doradcy. Miał to być doradca nie tylko mądry, ale także odpowiedni na tak odpowiedzialne stanowisko.

Ogłosił nabór i zapewnił, że pozycja ta będzie nie tylko wysokopłatna i prestiżowa, ale przede wszystkim długoterminowa. 

Na rozmowę kwalifikacyjną przybyło mnóstwo kandydatów z całego królestwa. Gdy wszyscy zostali już dokładnie sprawdzeni i zmierzeni za pomocą klasycznych metod rekrutacyjnych – na koniec wyłoniono trzy najlepsze osoby. Spośród nich należało wybrać kogoś, kto nie tylko sprawnie myśli, ale również potrafi przewidzieć, co pomyślą inni – i ma przy tym rozwagę i odwagę w działaniu. 

W opaskach na oczach, posadzono ich przy okrągłym stole. Wszystkim założono czapki, mówiąc, że "co najmniej jedna z nich jest niebieska, zaś pozostałe – mogą być białe". 

Zasady były następujące:

Po pierwsze, aby konkurs wygrać, zaraz po zdjęciu opasek, wystarczyło pierwszym wstać i powiedzieć, jakiego koloru czapkę ma się na głowie. 

Po drugie, za nieprawidłową odpowiedź – kandydat straci głowę. 

Po trzecie, jeśli nikt nie udzieli odpowiedzi w ciągu godziny – konkurs pozostanie nierozstrzygnięty i na pewno nikt nie straci głowy.

Po wyjaśnieniu zasad, zanim zdjęto opaski, zgromadzonym dano minutę do namysłu, żeby ich działania były w pełni przemyślane gdy zobaczą, co na głowach mają pozostali uczestnicy.

W trakcie owej minuty przynajmniej jeden z nich pomyślał tak:

Kiedy zdejmą opaskę i zobaczę naprzeciw siebie dwie białe czapki, to znaczy, że ja mam tę minimum jedną niebieską – tę trzecią. Będę pewien wyniku więc mogę bezpiecznie wstać i udzielić odpowiedzi. 

Gorzej, gdy zobaczę jedną białą i jedną niebieską. Wtedy nie będę pewien, czy niebieskich czapek jest dwie, czy jedna. Jednak jeśli jest jedna, to ktoś z nas znajdzie się w tej komfortowej sytuacji, że zobaczy dwie białe czapki przed sobą. Dlatego to on szybko wstanie i powie, że niebieski kolor jest jego. Czyli jeśli nikt szybko nie wygra, to znaczy, że czapek niebieskich musi być dokładnie dwie. 

Dlatego jeżeli zobaczę jedną białą i jedną niebieską i nie od razu wyłoni się zwycięzca, to mogę być przekonany, że inni też mają, opóźniający ich szybką odpowiedź, dylemat, więc czapek niebieskich musi być dokładnie dwie. Czyli druga niebieska czapka musi być na mojej głowie, co rozwiązuje zagadkę.

Najgorzej będzie, gdy zobaczę dwie czapki niebieskie. Wtedy na mojej głowie może być albo biała, albo trzecia niebieska. Jeżeli będzie biała i z oczywistych względów nie będzie szybkiego zwycięzcy, bo szybkie zwycięstwo gwarantują tylko dwie białe czapki, to z perspektywy pozostałych – zajdzie sytuacja, jaką rozpatrywałem uprzednio. Zatem po pewnym czasie ktoś powinien wstać i powiedzieć, że ma właśnie czapkę niebieską na głowie, gdyż dojdzie do wniosku, że białych jest mniej, aniżeli dwie, na podstawie braku szybkiego zwycięstwa. 

Czyli jeżeli odczekam aż wszyscy już na pewno przeanalizują dwa pierwsze koncepty to znaczy, że wszyscy widzą dwie czapki niebieskie – więc takiego koloru musi być i moja.

Kiedy zdjęto opaskę oczom kandydata ukazały sie dwie niebieskie czapki…

Postawiono przed nim najtrudniejszą wersję do rozwiązania. W czasie, kiedy czekał, aż wszyscy dojdą do tych samych nieuchronnych i niepodważalnych wniosków, uważnie obserwował oczy, aby wyczytać w nich proces myślowy swoich rywali. Zastanawiał się, czy wszyscy są tak samo zaangażowani w znalezienie rozwiązania, jak on. Wiedział wszak, że to elitarni konkurenci, skoro przecisnęli się przez ucho igielne tak trudnego procesu selekcji, którego sam doświadczył. Jednak z czasem wątpliwości zaczęła wzbudzać ukryta motywacja jego kontrkandydatów. 

Po kilkunastu minutach pomyślał tak:

Skoro widzę dwie niebieskie czapki, to gdyby czapki niebieskie były tylko dwie, wtedy wszyscy pozostali widzieliby jedną białą, i jedną niebieską. Czyli dla pozostałych problem do rozwiązania byłby dużo prostszy niż dla mnie. 

Jeżeli nie wstają z rozwiązaniem, to wyłącznie dlatego, że muszą chować osobiście do mnie jakąś urazę – skoro jestem tym mającym białą a widzącym dwie niebieskie czapki. Czekają, aż wstanę i powiem, że mam też niebieską – po czym stracę głowę. 

Kiedy kolejne kwadranse mijały – rywalizujący siedzieli w milczeniu, obserwując się wzajemnie. Od powstania z odpowiedzią nie powstrzymywała ich nie do końca rozwikłana logika tego wyzwania, tylko paranoja.

W stosownej, czyli ostatniej chwili, najmniej ryzykując życiem, a najbardziej przyszłą posadą, jeden z kandydatów powstał, oświadczając, że ma niebieską czapkę. 

On właśnie został doradcą króla, ale nie dlatego, że rozwiązał zagadkę. Na niektórych stanowiskach nie wystarczy być kompetentnym, trzeba też mieć szczęście. Trzeba zakładać, że ma się wielu wrogów, ale nie może nas to blokować przed podejmowaniem ryzyka i realizacją celu. 

Strach nie może degradować zdolności rozumowania przywódcy, nie może wpływać na to, w jaki sposób potoczą się losy jego myśli, bo od tego zależeć będzie jak potoczą się dzieje całego królestwa.

Zbigniew Galar

Wersja PDF:

Link

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz