Wiedza nie jest informacją zapisaną w książkach, maksymach, przemówieniach
czy kulturze. To tylko dane. Wiedza jest funkcjonującą teorią obróconą w czyn. Żeby
mówić o wiedzy trzeba jej używać. Każdy zestaw reguł, który sprawdzał się w
innych warunkach – w przeszłości, nie jest do zastosowania gdy te warunki się
zmieniły. Dlatego nigdy nie jesteśmy pewni czy coś się sprawdza – dopóki pomiarów
w czasie rzeczywistym nie powtórzymy.
Wiedza jest czasowo i warunko zależna – dlatego nie jest mądrością – nigdy
nie jest absolutna.
Przekazywanie wiedzy w oderwaniu od opisu warunków w jakich funkcjonuje
jest dezinformacją, służącą zwykle narzucaniu ideologii dającej kontrolę nad
nauczanymi.
Wiedza musi być praktyczna. Inaczej nie warto byłoby uczyć się jej na pamięć.
Jest to bowiem sztuczny twór danych – a nie pierwotny opis świata. Rzeczywistość
wiedzy jest sztuczna – teorio zależna – wykreowana.
Społeczeństwo lubi nagradzać najbardziej za wiedzę na jego temat. Jednak
jest to nagradzanie mające wiele wspólnego z hazardem. Gdy większość się o danej
regule społecznej dowiaduje – zmienia się samo społeczeństwo w reakcji na groźbę
samodekonstrukcji. Stąd też korzyści są jak boom giełdowy – krótkotrwałe i kończące
się krachem.
Wiedza przyrodnicza z kolei to wiedza ogólna. Nie mająca bezpośredniego
przełożenia na społeczną rzeczywistość – aż do poznania przez nie szczegółowych
założeń teorii. Akceptacja dla nich nie jest konieczna, co najlepiej widać w
fizyce kwantów. Jednak musimy mieć możliwość oddzielenia magii od społecznie
akceptowanego wyjaśnienia. Inaczej nie skorzystamy z wiedzy – jej wykorzystanie
zostanie obłożone tabu – a jej posiadacze potępieni i zniszczeni.
Ten ostatni problem omija jedynie wiedza ezoteryczna, z posiadania której
korzyści pozostają niedowiedlne w zbiorze paradygmatów aksjomatów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz