W zakamarkach
laboratoriów, ukryci przed mainstream'owymi mediami, siedzą
szczególni naukowcy. Ignorowani i nie pokazywani. Żeby nie
podburzać społeczeństwa, ich sukcesy nie pojawiają się
wytłuszczone na nagłówkach gazet. Tak działają pionierzy ery
biotechnologicznej.
Powstają pierwsze
hybrydy. Bizwół to połączenie bizona i krowy. Mięso biz-wołowe
wkrótce pojawi się na półkach w supermarkecie. Kowca to mieszanka
owcy i kozy. Jej mleko pewnie będzie miało lepsze właściwości
niż krowie. Cama to połączenie wielbłąda, pisanego z angielska,
z lamą. Zwierzę idealne na warunki pustynne – ich eksport podbije
zapewne dzikie kraje arabskie. Hybryda lwa i tygrysicy, czyli liger,
to dwukrotnie cięższy od lwa dziki kot. Zwierzę, które powstało
dzięki ludzkiej interwencji, niedługo zostanie wypuszczone na
wolność i zasiedli nowe habitaty.
Już nie musimy zmieniać
otoczenia, wystarczy że zmienimy biosferę, obdarzając ją cechami
adaptacyjnymi dla opanowywanego właśnie środowiska. Jesteśmy u
progu nowej ery ewolucyjnej.
Po powolnym
przystosowywaniu się przez miliardy lat zgodnie z tezami Darwina, a
także kilkusetletnim rozwoju inżynierskiej cywilizacji technicznej,
która zmieniając otoczenie, miała być dla tej pierwszej
przeciwwagą i odtrutką. Teraz, mamy do czynienia z nowym, trzecim
poziomem ewolucji. Możemy tworzyć od podstaw nowe gatunki. Możemy
projektować cechy fizyczne bytu, jego otoczenie oraz formy
wzajemnych interakcji.
Jeśli XX wiek był
wiekiem atomu, bo te kwestie były na ostrzu wątpliwości etycznych
i najbardziej zmieniały ludzką perspektywę, tak XXI wiek będzie
należał do bioinżynierii.
Jest to ten impuls, ten
bilet do przyszłości, który na nowo zelektryzuje i zaktywizuje
ludzkie masy. Po okresie popkulturowym i epoce czysto informacyjnego
zagubienia przejawiającego się w postaci chaotycznego klikania w
poszukiwaniu rozrywki, nadejdą nowe czasy. To nie roboty, a
bioroboty i bioulepszenia, staną się kluczem rozwoju oraz
intensyfikatorem przemian społecznych.
Cyborg jest wizją XX
wieku. Jest to zwykły człowiek z wszczepami i elektrodami, tak aby
mógł on umysłem kontrolować maszyny. To marzenie właśnie teraz
spełniamy dzięki miniaturyzacji układów elektronicznych. Człowiek
zcyborgizowany kontroluje protezy, sparaliżowany chodzi dzięki
egzoszkieletowi.
Pierwsza połowa XXI wieku
będzie więc skupiała się jeszcze na bugbotach, czy choćby na
elektronicznie sterowanych szczurach. Jednak druga połowa XXI wieku
będzie skupiona na zmianach biologicznych, nowych hybrydach i
rewolucyjnych gatunkach. Genetyczne ulepszenia człowieka nie będą
już przebiegały na linii altius, citus, fortius (szybciej, wyżej,
dalej), lecz otworzą przed ludzkością bardzo obrazoburcze i
zupełnie heretyckie możliwości udziwnienia biologicznego.
Powstaną ludzie zdolni do
świecenia w ciemności, oddychania pod wodą, czy bardzo długiego
obywania się bez niej w ogóle.
Tak jak teraz, etyka
zakazuje ingerencji naukowego inteligentnego projektu w ludzkie ciało
– o czym świadczy medialna histeria na temat ludzkiego klonowania.
Tak w przyszłości, zakaz ten będzie dotyczył jedynie naszego
umysłu, bo tylko dzięki niemu jeszcze jesteśmy ludźmi.
Zmieniać będzie można
praktycznie wszystko poza głową. Trzecia ręka, oczy z tyłu,
bardziej ruchome stawy i dodatkowe żebra będą bulwersowały
tradycjonalistów, tak jak dzisiaj czynią to przemarsze LGBTQ+.
Przyszłość nie będzie
rozciągać się jedynie w sferze pojęć. Przyszłość będzie
podróżować po Wszechświecie informacji nudząc się – do czasu
aż rzeczywistość rozszerzona w połączeniu z bioinżynierią,
poszerzy możliwości fizycznego odbierania nowych jakości.
Obecnie Internet jest
miejscem, które staje się areną dla naszej wirtualnej
kreatywności. Jest miejscem gdzie możemy popuścić wodze
wyobraźni. Postępy bioinżynierii uczynią natomiast możliwym to,
co dzisiaj możemy oglądać tylko w Avatarze.
Wstyd którego pozbędziemy
się w świecie bitów, pozwoli nam na realne zmiany w świecie
kwantów. Rzeczywistość pełna zupełnie innych, nowych kultur
uwarunkowanych właściwościami fizycznymi, zastąpi płaską sieć
zależności, która obecnie zależy od klimatu, czyli otoczenia.
Spragniony, ociekający tęsknotą za nową jakością egzystencji
człowiek, będzie poszukiwał nowych form wyrażania nie tylko
własnych myśli, lecz także i swojej fizyczności.
Zmiany przebiegną bardzo
szybko, bo do mentalnego ogarnięcia alternatyw wobec społecznego
status quo, masowo młodych ludzi przygotowują wszelkiego rodzaju
gry. Tam już możemy wcielić się w obcego, nie czując się z tego
powodu winni.
Obecnie możemy tworzyć
wirtualne światy, które coraz głębiej eksplorują zakamarki
naszej wyobraźni. W przyszłości, będziemy mogli większość tych
projektów wcielić w życie. Ziemia zaroi się od rożnego rodzaju
społecznych kreacji, które staną się tożsame z podziałami
narodowościowymi. Różnice światopoglądowe będą przebiegały
pomiędzy naszymi nowymi zapatrywaniami etycznymi. Stworzą się
kościoły zrzeszające czystych genetycznie, antycznych społecznie
ultraortodoksów oraz wszelkiego rodzaju odłamy wyznań posthumanum,
postulujące prawo do istnienia genetycznie zmodyfikowanego
człowieka.
W takim świecie nasze
możliwości kreowania realnych bytów, będą bardziej zależały od
naszych przeobrażonych dylematów moralnych, niż od możliwości
technicznych. Dlatego dyskusja o świecie etyki, z czasem będzie
nabierała coraz większego znaczenia.
Tak oto rzucone jest
wyzwanie. Musimy wykreślić szersze granice tego co nam wolno i
poprzesuwać zakresy tematyki tabu. Wielki to projekt, dlatego warto
go rozpocząć już teraz – jeszcze długo przed czasem.
Zbigniew Galar
Wersja PDF:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz