sobota, 5 maja 2012

Prawo własności do kosza



Ludzie złapcie się za głowę, ale trzeba to w końcu napisać. 
Mamy wreszcie XXI wiek. Wiek pełen demokracji i socjalistycznej gospodarki społecznej. Najlepiej weźcie sobie manifest komunistyczny sprzed 100. lat i możecie być pewni, że większość jego punktów została wprowadzona.

I bardzo dobrze.

Dzisiaj prawo własności to przeżytek. 
Dzisiaj już nie macie prawa własności do niczego.


Nie macie prawa własności do pieniędzy na koncie w banku.
Przykład:
Konto to dla przypomnienia taka nasza przegródka gdzie leżą nasze pieniądze w banku. Jak przypadkiem mamy tam debet to płacimy karne odsetki, bo to nasze. Zdarzyło się że bank omyłkowo przelał pieniądze na czyjeś konto. Następnie za wypłacenie pieniędzy nadmiarowych z takiego konta, jego właścicielowi bank naliczył karne odsetki. Zdarza się że pieniądze giną w wyniku błędów banku. Nie ma ich kilka miesięcy i nagle się pojawiają - jak klient ma szczęście. Ich wielomiesięczny brak nie można udowodnić, bo wszystkie dowody trzyma bank.
albo
Pracownik banku okradał konta majętnych klientów. Potem po kradzieży i wyroku sądu bank wytłumaczył właścicielowi konta, że nie może mu zwrócić pieniędzy, bo nie odpowiada za błędy pracownika, które wynikły z działań poza regulaminowych. "Kradzież nie należała do jego obowiązków." - tak to wytłumaczyli.
albo
Kontrole zawartości skrytek bankowych w amerykańskich bankach przeprowadzane są co roku. Jeżeli przynajmniej raz w roku do nich nie zaglądamy, ich zawartość przepada na rzecz państwa. Z kolei w Wielkiej Brytanii przeprowadzono masową kontrolę zawartości skrzynek. Teraz ich właściciele tłumaczą się władzom i urzędowi skarbowemu, skąd mieli mienie takiej wartości. Ci którzy się nie zgłoszą, tych złoty piasek przepada.


Nie macie prawa własności do swojego samochodu.
Przykład:
Policja sprawdza wam zawartość bagażnika, w poszukiwaniu gaśnicy i trójkąta. Przeszukuje zawartość waszego schowka w poszukiwaniu dokumentów potwierdzających legalność automapy w samochodzie. Mówi wam jakiego koloru macie mieć szyby. Zagląda wam przez te wymuszone przezroczyste szyby, czy przypadkiem nie zapieliście pasów bezpieczeństwa. One są przezroczyste nie po to żebyście dobrze widzieli drogę, lecz po to żeby było dobrze widać co robicie w środku.


Nie macie prawa własności do swojego mieszkania.
Przykład:
Kiedy je komuś wynajmiecie, a on nie płaci, to nie możecie go wyrzucić, bez trwającego dwa lata procesu i pomocy komornika. Z kolei gdy osoba ta jest matką z dzieckiem albo innym nieprzystosowanym do egzystencji - to właściciel mieszkania musi zapewnić mieszkanie zastępcze.
albo
Policja robi przeszukania przypadkowych domów na osiedlach w poszukiwaniu nielegalnego oprogramowania. Podejrzenie łamania prawa zawsze się znajdzie. Wystarczy do tego niezarejestrowana głowa sowy na ścianie. Bo niezarejstrowanych wypchanych dzikich zwierząt mieć w kraju nie wolno. Wtedy zabierają nam wszystkie dane. Wszystkie nośniki i kopie zapasowe. Mogą potem to trzymać latami jako dowody, do tego mogą to wszystko używać i bezkarnie zgubić.


Nie macie prawa własności do swojej ziemi.
Przykład:
Za wycięcie drzewa na działce kary sięgają kilkudziesięciu tysięcy. Wszystko to na podstawie kontroli prywatnych posesji przez władzę i sprawdzaniu co na nich rośnie. Bardzo cenny jest przy tym odpowiednio sformułowany donos sąsiadów.
albo
Obowiązujące ustawy pozwalają karać kierowców za nieprzepisową jazdę na prywatnym terenie. Niedługo strażnicy miejscy będą wchodzić na posesję bez nakazu, żeby wlepić mandat za złe parkowanie na prywatnym podjeździe.


Nie macie prawa własności do swoich dzieci.
Przykład:
Władza karze więzieniem za nie posyłanie ich do szkoły. Władza karać będzie niedługo za niekarmienie i przekarmienie. Dlatego teraz są to wspólne dzieci, natomiast rodzina to instytucja dla frajerów, bo prawa rodzicielskie ustanowiono tylko po to, żeby władza wiedziała kogo obciążyć finansowo za grzywny nałożone na dzieci.
albo
Nie ważne jak bardzo kochacie swoje dzieci i tak w każdej chwili mogą je wam odebrać. Wystarczy odpowiednio spreparowany test na skojarzenia szkolnego psychologa. Pełna odpowiednich sugestii seksualnych opowieść nauczyciela, czy po prostu skorumpowany urzędnik socjalny, który chce wymusić łapówkę.

Sądy odbierają prawa rodzicielskie na podstawie opinii biegłych. Wystarczy że napiszą, że zachowanie dziecka wskazuje na wykorzystywanie seksualne. Można po tym od razu pożegnać się z dobrą opinią, rodziną i karierą. Nikt bowiem nie zatrudni, ani nie awansuje w tym kraju domniemanego pedofila.
Na podstawie wspomnianych uprawnień w krajach skandynawskich stworzył się już prawdziwy przemysł wymuszeń finansowych. Jeśli nie damy w łapę grozi nam utrata potomka.

W Polsce będzie podobnie, wystarczy tylko dalej pobłażać feministkom wprowadzającym kolejne ustawy o przemocy w rodzinie, których ukrytym celem jest poszerzanie uprawnień lobby urzędników i pracowników socjalnych. Oni dobrze wiedzą ile można uzyskać od kochającego rodzica, jeśli zagrozi się mu zabraniem dziecka.


Tyle. 
Skończcie wreszcie ze złudzeniem, że wokół obowiązuje jakieś prawo własności prywatnej.

To ostatnie prawo – do dzieci jest najbardziej jaskrawym przykładem trendu, że prawo własności to przeżytek. Nie można mieć prawa do człowieka, a jedynie do przedmiotu. Witamy więc w nowym pozbawionym prawa własności świecie.

Problem polega na tym, że dzieci powinny mieć prawo do wolności, a nie do uspołeczniania i zamknięcia w placówkach wychowawczych, od czwartego roku życia.
Problem polega na tym, że drzewa powinny rosnąć na wszystkich nieużytkach i nie powinno się w imię ekologii, karać syna za ścinanie drzewa, które posadził jego ojciec bądź dziadek. Ekologia to przecież potępianie człowieka za niszczenie przyrody, czyli tego co zbudowała natura.

Problem polega na tym, że ludzie powinni mieć prawo poruszać się na wszelkie możliwe, nieszkodliwe dla otoczenia sposoby i nie powinny ich ograniczać żadne przepisy. Wystarczą konsekwencje za niebezpieczną jazdę dla innych i zakazy poruszania się dla tych, którzy stwarzają zagrożenie dla społeczeństwa.

Problem polega na tym, że mieszkania zastępcze powinno zapewniać państwo. Każdy powinien mieć prawo do mieszkania w tym kraju. Każdy człowiek rodząc się powinien mieć prawo do jednego zużytego kontenera chłodniczego. Który zapewni mu dach nad głową i ociepli go w zimie. Wtedy każdy właściciel mieszkania dbający o nie, powinien bez podania przyczyny mieć prawo wywalić z powrotem do tego kontenera każdego, kto sprawia społeczne problemy.

Problem polega na tym, że banki nie powinny być traktowane jako wspólnicy władzy, a tylko jako magazyny pieniędzy. Wtedy każde ich nadużycie wiązałoby się z wysokim odszkodowaniem dla poszkodowanego zjadacza chleba. Prawdziwym właścicielem pieniędzy. Precz z prawem bankowym – powinno być tylko prawo, dla wszystkich instytucji takie samo.

Problem polega na tym, że likwidując w XXI wieku prawo własności, nie rozwiązaliśmy żadnego z powyższych problemów, które zrodził komunizm do którego dążymy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz