Na świecie żyje ponad 7 miliardów 753 milionów ludzi (z czego w miastach 56,2%), co stanowi aż 6% historycznej liczby ludzi, którzy kiedykolwiek żyli. Do roku 2055 świat zamieszkiwać będzie około 10 miliardów. Pod koniec lat 60. XX wieku przyrost ludności zanotował najwyższy poziom historyczny względnego wzrostu o wartości przekraczającej 2%. Od roku 1987 roku procentowe tempo przyrostu populacji ludzkiej ciągle spada (chociaż liczba ludności w wartościach bezwzględnych nadal intensywnie rośnie i jest obecnie na poziomie 91% przyrostu wszechczasów z roku 1990 i aktualnie oscyluje wokół wartości około 82 milionów na rok), by osiągnąć 1,05% w 2020 r. Równy poziom 1% osiągnie prawdopodobnie w roku 2023.
Świat zamieszkują w 31% chrześcijanie, w 23% muzułmanie, po około 15% z ogółu ludności przypada na hindusów i ateistów, 7% to buddyści – reszta wierzeń nie ma znaczenia, gdyż to ledwie promile w globalnej populacji.
O przyszłości demograficznej głównie zadecyduje zmniejszająca się dzietność, która wedle obecnych prognoz zahamuje wzrost populacji za około 100 lat. W roku 2100 na świecie ma być 11,2 miliarda ludzi, ale wzrost liczby ludności będzie wtedy wynosił tylko 0,09% (dwie trzecie takiego przyrostu procentowego ludności obecnie doświadcza Europa 0,06%), a każdego roku przybywać będzie około 10 milionów ludzi – ponad 8 razy mniej niż obecnie.
Europa straci dużo ludności, gdyż jej populacja spadnie z 740 milionów w roku 2015 na około 650 milionów w roku 2100. Obecnie w pierwszej dwudziestce najludniejszych krajów pozostał tylko jeden kraj europejski - Niemcy (84 miliony) i to na 19 pozycji. Najburzliwiej natomiast będzie rozwijać się Afryka i to o cały rząd wielkości, gdyż tam wzrost populacji szacowany jest na aż 275% – ze wzrostem z 1194 milionów (rok 2015) na 4470 milionów w roku 2100. Ludność Afryki praktycznie zrówna się z populacją Azji.
Nacisk i obecność globalną produkującej prawie wszystko Azji dostrzegamy już dzisiaj. Z kolei obecność Afryki wśród dominant świata dopiero zaczyna się na naszych oczach rysować w pełnej przerażających konsekwencji skali.
Perspektywa Matuzalema
Po opracowaniu leku na starość śmierć nadal będzie nas spotykać, chociaż wyeliminowanie starości (a w związku z tym chorób, które dotykają osłabiony starością organizm) przełoży się na wyrugowanie przyczyn około 90% zgonów. Każdego roku w USA umiera około 8 promili populacji (dane z 2013 roku), czyli prawie około 1 % ludności, przy czym około 7,5 % przyczyn z tych zgonów to tragedie niewywołane chorobami. Lecz przy wzięciu poprawki, że po opracowaniu leku na starość gwałtowne ataki chorób również będą występowały, chociaż drastycznie się zmniejszą, bo młodość eliminuje wiele schorzeń w zarodku (poprawka rzędu około 2,5 %, co daje łącznie 10%), to wyznaczony poziomem zdarzeń losowych maksymalny czas życia wiecznie młodego i zdrowego człowieka wyniesie około 1200 lat (co oznacza, że mediana populacji nie przekroczy 600. roku życia). Innymi słowy do tego czasu prawie każdy powinien już zginąć z przyczyn innych niż te związane ze zdrowiem – z powodu wypadków, pożarów, samobójstw itp. (przy założeniu prosperity i pokoju, czyli całkowitego braku regionalnych konfliktów i pełnoskalowych wojen).
Żeby czynnik ten mógł mieć znaczenie dla demografii globalnej, technologia musi być bardzo droga, przez co jego wpływ na kraje biedniejsze będzie mocno ograniczony (inaczej o przyszłym kształcie świata i tak zdecyduje obecna dzietność). Wysoki poziom życia nie charakteryzuje poza tym jedynie kraje Ameryki północnej oraz kraje europejskie. Na hipotetycznym przełomie technologicznym skorzystają także bogate kraje Azji, głównie Japonia, Korea południowa oraz Chiny. Oznaczać to będzie, że ludnościowa przewaga Azji tylko umocni się, natomiast Europa oraz bogata Ameryka uzyskają co najwyżej status liczącego się – prawdopodobnie dwa razy mniejszego liczebnie od Afryki, ale porównywalnego gospodarczo partnera.
Hipoteza opracowania leku na starość rozpala obecnie bardzo mocno naukowe umysły. Takie science-fiction to na tę chwilę jedyna technologia mogąca zmienić wynik zmagań o porównywalne geopolitycznie drugie miejsce dla cywilizacji Zachodu. Pierwsze miejsce na rzecz Azji już jakiś czas temu, bo na przełomie wieków XX i XXI, straciliśmy. Teraz tylko prawdziwy cud naukowy, nieporównywalny przełom technologiczny mógłby ocalić ogólnie rozumiany Zachód (traktowany łącznie jako Europa Środkowa i Zachodnia oraz Kanada i USA) przed upadkiem i przeniesieniem się na światowe peryferia znaczenia demograficznego. W przyszłym, XXII wieku będziemy bowiem stanowić miliard w 11 miliardowej populacji – Zachód liczony łącznie, w porównaniu z Azją i Afryką łącznie, będzie mniej więcej 10 razy mniejszy. Nie jest to przyszłość, do której obecnym władcom świata spieszno, lecz bez drastycznego przełomu technologicznego jest to przyszłość, która prawie na pewno nadejdzie.
Zbigniew Galar
Źródła:
Gęstość populacji:
https://www.visualcapitalist.com/3d-mapping-the-worlds-largest-population-densities/
Demografia bieżąca:
https://www.worldometers.info/world-population/
Wersja PDF:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz