czwartek, 30 sierpnia 2012

Zmierzch powierzchowności



Powszechne biadolenie na temat upadku obyczajów i jakości intelektualnej młodego pokolenia, jest czynione nieco na wyrost. Wynika nie tylko z subiektywności miary jaką ustala się tą diagnozę, lecz również z niezrozumienia całkiem nowatorskiego podejścia młodych, do radzenia sobie z wyzwaniami czasu kreatywności.

Ludzie telewizji mają naturalną skłonność do nieprzywiązywania wagi do czegokolwiek. Potrafią być zupełnie oderwani od rzeczywistości. Reklam, które zmuszeni jesteśmy w telewizji oglądać, nie można przecież traktować poważnie i nie dają się one ominąć. Wyrobiliśmy więc sobie umiejętność wyłączania się i nieprzyjmowania słów, obrazów oraz coraz agresywniejszej muzyki.

Z kolei młodzież czasu Internetu, patrzy już tylko na treść stron internetowych i tylko ją widzi. Potrafi oddzielać rzeczywistość ciekawą od nieciekawej w czasie rzeczywistym. Nakładać filtry na przekaz. Oglądać scenę filmową na przykład patrząc na grę tylko jednego aktora. Nie muszą dzielić swojego życia, na czas uwagi i powierzchowności. Każda minuta egzystencji może być ciekawa.


Trudno jest im na przykład pokazać rodzicom swoją stronę internetową, czy bloga, ponieważ pierwsze na co patrzą przedstawiciele starszego pokolenia, to reklamy – nie potrafią wyłapać właściwych treści. Głównie na co zwracają uwagę to reklamy i oceniają strony swoich pociech całościowo, nie umiejąc odfiltrować treści generowanej przez użytkownika, od komercyjnych dodatków.

To tworzy wiele nieporozumień i utwierdza starszych w przekonaniu, że Internet to nic dobrego, bo jest w nim cała masa agresywnych, kolorowych i napastliwych obrazków oraz tekstów. Nie potrafią posortować źródeł, oddzielić te formy przekazu od siebie; podczas gdy doświadczonemu internaucie przeszkadzają właściwie tylko pop-upy, zasłaniające artykuł czy zdjęcie. Do tego ich mózg wykształcił już zdolność szybkiego wyszukiwania znaku X, do zamknięcia takiego właśnie okna.

W momencie wypracowania przez ludzi zdolności filtrowania równoległego docierających informacji, zaczynają oni wykorzystywać tę umiejętność w innych dziedzinach życia.

Będą umieli oddzielić strój, opakowanie, oszustwo formy – od właściwego produktu. Dojdzie do przesunięcia na dalszy plan znaczenia marketingu. 
Rewolucja Macluhana dalej pozostanie w mocy, forma nadal pozostanie treścią, jednak profesjonalizm przekazu stanie się oczywistością, koniecznym narzędziem, mniej ważną częścią danych. Typografia, kaligrafia, układ przestrzenny obrazu, fraktalizacja tego układu – stanie się nową formą ortografii.


Można pisać mniej lub bardziej mądre frazy, bądź teksty, jednak ortografia, jednolita umowa dotycząca wyglądu wyrazów, przyspiesza ich odczytywanie u odbiorcy, pozwala odbierać wizualnie całe wyrazy, a nie tylko litery. Pisanie ortograficzne szanuje czas odbiorcy. Pozwala mu, skorzystać z gotowych schematów, wypracowanych podczas czytania książek; nie myśleć nad formą, tak aby mieć szerszą możliwość myślenia nad treścią. To sprawia, że statystycznie zwyciężają ci, którzy bardziej szanują swojego czytelnika. Zwycięstwo to wyraża się większą uwagą innych, która w dobie Internetu staje się ostatecznym wynagrodzeniem.

Wraz z rozwojem technologii informatycznych, gotowych formatów układu stron, standardowych czcionek i automatycznych słowników wykrywających także błędy składniowe – każdy będzie tworzył rzeczy idealne pod względem formy. To sprawi, że ponownie kluczowego znaczenia nabierze sama treść przekazu.

Kiedy wszystkie kobiety są piękne, kiedy kosmetyki, operacje plastyczne i photoshop potrafią z każdej wyrzeźbić ideał, ponownie zaczyna liczyć się charakter.


Dotarcie do sedna, ujrzenie przez szeroką publiczność głębszych warstw ludzkiej osobowości, powoli staje się możliwe. Nasze intencje i nasza kwintesencja coraz głębiej przenika do sieci. W Googlach i na społecznościowych stronach internetowych, coraz częściej możemy znaleźć nie tylko zwykłe dane osobowe, lecz również szczegółowy życiorys większości z nas.

W przyszłości ludzie będą mogli oddzielić narzucany im przekaz przez main-streamowe media, od informacji znacznie bliższych rzeczywistości. Z każdą nową zdementowaną plotką o celebrities, mamy o nich coraz więcej prawdziwych danych. Wkrótce będziemy wiedzieli o nich na tyle dużo, że powstaną zautomatyzowane mechanizmy oddzielające ziarna od plew. Nie mające pokrycia w faktach dyrdymały i ciekawostki będą odrzucane. Sztucznie nakręcające popularność miałkim osobowościom, liczne sztaby ludzi od public relations, będą miały się z pyszna, bo staną się niepotrzebne.


Z czasem coraz więcej informacji o historii i pochodzeniu gwiazd, zacznie docierać do szerokiej publiczności. Przez to powierzchowność dzisiejszych czasów, ustąpi odnowieniu pojęcia autorytetu. Ich pozycja będzie oparta na prawdziwej i dogłębnej analizie, wyznaczającej ludzi wartych podziwiania. Przez co takie osoby będą coraz mniej produktami, a coraz bardziej kreatywnymi indywidualistami wyznaczającymi trendy.

Dzięki temu ludzie uzyskają dużo lepszy, głębszy ogląd sytuacji. Będą szukali przyczyn zachowań celebrytów, poznają ich poglądy, przemyślenia i marzenia tych, których podziwiają. Nadejdzie era prawdziwych autorytetów, takich na których nie można wyciągnąć niczego brudnego z sieci, era nieskazitelnych wzorców osobowości.

Ludzie odrzucą płytkie, tanie w pozyskiwaniu i produkowaniu, gwiazdki i gwiazdorów, których popkultura jest w stanie skonsumować w ciągu jednego dnia, w jednoaspektowym wydarzeniu. Nie zgodzą się już na proponowane im przez reklamodawców, sztampowe rozwiązania rozbuchanego konsumpcjonizmu.


W tych nowych czasach, ogólnej dostępności wiedzy, będziemy w stanie na nowo określić zadania, dążenia i kryteria oceny ludzi. Będzie możliwe stworzenie nowego systemu ekonomicznego, gdzie wyznacznikiem pozycji społecznej nie będą pieniądze, czy władza.

Pieniądze jako narzędzie do sprawiedliwej dystrybucji i szybkiego pozyskiwania dóbr materialnych stracą na znaczeniu, wraz z powszechną dostępnością tychże. Z kolei formalna władza ulegnie rozmyciu. W sytuacji możliwości szybkiego sprawdzenia przez ogół prawdziwych kompetencji ludzi sprawujących władzę, jednostki na stanowiskach, pozbawione odpowiednich cech przywódczych i osobowości, będą wykluczane z obiegu informacji, a ich zarządzenia będą ignorowane.

Odejście od dawnego rozumienia oraz wysokiej pozycji obu pojęć – władzy i pieniądza, otworzy przed nami nowe możliwości, umożliwi wyższy poziom komplikacji rzeczywistości. Władza będzie nadawana zadaniowo, będzie chwilowa, powiązana z fachowością jednostki; związana ze zleceniem jakie dana osoba otrzyma. Potrzeba posiadania kapitału, przestanie być warunkiem sine qua non, społecznego działania.

W Internecie powstanie ogromny, niezrównanie ciekawy świat, oparty na dekadach ludzkiej kreatywności. Zdolność kreacji stanie się nowym wyznacznikiem pozycji i społecznych dążeń. Przez to rzeczywistość stanie się znacznie bardziej sprawiedliwa, chociaż tak samo nierówna i w swoich elementach dalej skrajnie niedowartościowana.

Ale tak - niesprawiedliwie - w erze przełomu już musi być.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz